Aleksandria, Ramadan. Wieczorem nadmorski McDonald’s jest oblegany.
Ludzie biorą zestawy na wynos i idą nad betonowe nabrzeże. Czekają aż
resztki słońca schowają się za horyzontem – wtedy zaczyna się wielka
uczta. Po pół godzinie na brzegu zostają już tylko puste pudełka po
coli, frytkach i hamburgerach. Nikt ich nie sprząta.